„Jarosław Kaczyński marszałkiem Sejmu, a Beata Szydło premierem? To jeden z wariantów po pewnym – zdaniem polityków PiS – zwycięstwie w wyborach do Sejmu” – pisze na pierwszej stronie wtorkowego wydania „Gazeta Wyborcza”. Podkreśla, że w zamówionych przez partię z myślą o jesiennych wyborach badaniach wizerunkowych prezes PiS wypadł źle.
Niestety, media zrobiły z szefa potwora, a PiS idzie do wyborów z założeniem zdobycia samodzielnej większości. Jarosław ma zbyt silny elektorat negatywny, po prostu nie może być liderem kampanii - mówi "Wyborczej" anonimowo jeden z polityków PiS zaprzyjaźniony z prezesem Kaczyńskim. "Podobnie jak inni działacze, z którymi rozmawialiśmy, zastrzega anonimowość. Itak jak inni rozmówcy nie umie rozstrzygnąć, czy promowanie Beaty Szydło to polityczna strategia, czy coś więcej" - czytamy w "GW".
Beata Szydło, która jest typowana na premiera po ewentualnym zwycięstwie PiS według "GW" wzbudza w samej partii mieszane uczucia. Niektórzy działacze podkreślają jej sprawność i lojalność, inni zwracają uwagę, że wdarła się do pierwszej politycznej ligi po jednej wygranej kampanii wyborczej.
Decyzji jeszcze nie ma. W finale daję Beacie Szydło 10 proc., a 90 proc., że premierem będzie Jarosław Kaczyński - mówi "GW" jeden z polityków PiS. Znamy prezesa i wiemy, czym dla niego jest polityka. On chce naprawdę zmieniać Polskę - podkreśla.
- Skuteczniej zwalczać nienawiść
- Platforma musi ruszyć w drogę
- Zachód jeszcze broni Ukrainy
(mn)