Czy spółka J&S związana jest z rosyjskimi służbami specjalnymi? To pytanie padło podczas przesłuchania Zbigniewa Siemiątkowskiego przed sejmowa komisją. Zamiast odpowiedzi wprost były opowieści o nowym rosyjskim imperializmie.

Grzegorz Jankielewicz i Sławomir Sokołowski, czyli J&S, byli rozpracowywani przez polskie specsłużby już na początku lat 90 – zanim założyli tę firmę i zaczęli handlować ropą naftową. Potwierdza to Konstanty Miodowicz, wówczas w Urzędzie Ochrony Państwa. Na pewno to, że zostali objęci procedurami rozpoznawczymi, było uzasadnione.

Podejrzewano, że są powiązani z rosyjskim wywiadem. Podczas przesłuchania Siemiątkowski nie potwierdza tych związków, ale zadaje pytania: Skąd się wziął w Polsce J&S? Kto za nimi stoi?

Mimo kilku lat zainteresowania Jankielewiczem i Smokołowskim niczego im nie udowodniono, a J&S nadal dostarcza ropę do Polski.