Jaką metodą wybierzemy metodę głosowania? - to cytat z filmowego "Rejsu", który dobrze opisuje unijne zamieszanie w Polsce. Nadal wielu rzeczy nie wiadomo: data nadal hipotetyczna - prawdopodobnie 8 czerwca, nie wiadomo na jakie pytanie będziemy odpowiadać, nie wiadomo jak długo ma trwać głosowanie – 1, a może 2 dni.

Już samo sformułowanie pytania okazało się tak trudne, że minister do spraw referendum wpadł na pomysł, by pytanie wybrali sami Polacy. Ogłoszono sondę internetową, podano 4 propozycje pytań. Wyniki tego sondażu nie będą obowiązujące, pytanie wybiorą jutro posłowie, ale wcześniej mają się zapoznać z wynikami.

Zresztą samo zainteresowanie sondą na internetowych stronach Kancelarii Premiera jest skromne. Zaledwie 4,5 tys. osób zagłosowało na jedną z 4 wersji pytania, choć minister Lech Nikolski zapewnia, że swój głos oddało co najmniej kilkanaście tys. osób, ponieważ w prowadzenie sondy zaangażowały się media i operatorzy telefonii komórkowej.

Nikolski dodaje: Nie chodziło nam o bicie rekordu. Najważniejsze było to, żeby wyraźne było, że ludzie mają wpływ na pytanie, które będzie zadane w referendum.

Tym, którzy oddali swój głos zdecydowanie podoba się pytanie nr 2: Czy wyrażasz zgodę na przystąpienie Polski do Unii Europejskiej. Prawie 70 proc, głosujących wybrało tę wersję.

Na pytanie referendalne można głosować do południa na stronie premier.gov.pl. Wyniki zostaną przekazane marszałkowie Sejmu, który ma z nimi zapoznać posłów.

Foto: RMF

12:25