W kolebce europejskiej demokracji na ateńskiej Agorze, u stóp Akropolu odbędzie się dziś uroczystość podpisania Traktatu Akcesyjnego przez przywódców Unii Europejskiej i przedstawicieli 10 krajów kandydackich. Jak to wydarzenie komentowane jest w krajach, które już należą do Unii oraz w państwie, które będzie sąsiadować z tym molochem - w Rosji – sprawdzali korespondenci RMF.

Wielka Brytania z pewną rezerwą podchodziła do unifikacyjnych pomysłów wdrażanych na naszym kontynencie, ale do Unii jednak należy. Dla brytyjskiej prasy podpisanie Traktatu Akcesyjnego jest czystą formalnością. O wiele trudniejsza może okazać się sesja poświęcona tworzeniu, pierwszej w historii UE, konstytucji.

Wojna w Iraku i różne wobec niej stanowiska państw członkowskich, jak i kandydujących sprawiły, iż europejski sojusz utracił bezpieczny środek ciężkości. Na szczęście – jak pisze „The Times” – europejskie poglądy premiera Tony’ego Blaira nie różną się zasadniczo od wizji francuskich czy niemieckich przywódców.

Blair postrzega przyszłość Wspólnoty jako związku 25 państw, które pod unijnym parasolem zachowują mocne, narodowe mechanizmy władzy.

Włoskie media sygnalizują, że dzisiejszy dzień jest dniem historycznym, że to dziś tak naprawdę zasypany zostanie podział między Wschodem a Zachodem i powstanie nowa, licząca 25 krajów, europejska rodzina.

Obok wyrażania entuzjazmu, komentatorzy przypominają jednak Włochom ze smutkiem, że za rozszerzenie trzeba zapłacić. Jak obliczył jeden z dzienników, będzie to 10 euro rocznie z kieszeni każdego obywatela UE. Zdaniem gazety na poszerzeniu Unii ucierpią także rolnicy oraz biedniejsze południe Włoch, gdzie dotąd szła spora cześć pieniędzy z Brukseli.

Niektóre media zauważają również, że dzisiejsze spotkanie w Atenach to świetna okazja, by skłóceni kwestią Iraku liderzy Piętnastki pogodzili się.

Niemieckie media dzisiejszym wydarzeniom w Atenach poświęcają wiele uwagi. Każdy na swój sposób prezentuje temat poszerzenia Unii Europejskiej. Jedna z gazet pokazuje, z czego śmieją się Polacy – z tego, że zwykły Małysz jest lepszy niż supertechnicznie przygotowani skoczkowie niemieccy. Inna gazeta publikuje wiedzę encyklopedyczną na temat tego, jak nowa Europa będzie wyglądać.

Wielki blok poświęcony rozszerzeniu Unii przygotowała w porannym magazynie telewizja ARD. Berliński korespondent zwrócił uwagę na fakt, iż w magazynie pokazano, że nie tylko Niemcy mają obawy związane z poszerzeniem UE - te obawy mają także zwykli ludzie po drugiej stronie granicy, w Polsce.

Francja obawia się nieco utraty wpływów. Jedna z gazet podkreśla, że podpisanie traktatu miało być świętem, a stało się spotkaniem, niechętnie patrzących na siebie 25 przywódców. A wszystko to z powodu głębokiego rozłamu Unii na kraje, które poparły wojnę w Iraku i te, które się

jej sprzeciwiły.

Natomiast w Rosji poważną analizę przyszłości stosunków rosyjsko-europejskich zamieszcza dziś finansowo-gospodarczy dziennik „Wiedomosti”. Jej autor twierdzi, że Rosja nigdy nie wstąpi do Unii, ale nie oznacza to, że od Unii odgrodzi się murem. W sposób nieunikniony bowiem, musi powstać wspólna przestrzeń gospodarcza, ponieważ aż 40 proc. rosyjskiego eksportu trafia na unijny rynek, z kolei Europa uzależniona jest od rosyjskich surowców.

Gazeta radzi też rosyjskim władzom, jaki model stosunków przyjąć w kontaktach z UE. Z jednej strony powinna przyjąć część unijnego prawodawstwa, aby ułatwić sobie ekspansję na tamtejszy rynek, ale z drugiej strony zająć się aktywnym lobbingiem, by móc wpływać na to ustawodawstwo i decyzje zapadające w Brukseli. Miałyby to ułatwić dynamicznie działające przedstawicielstwa Rosji przy UE.

Foto: Archiwum RMF

13:50