5 zł za metr kwadratowy – tyle Aleksander Kwaśniewski płaci miesięcznie za wynajęcie kamienicy w centrum Warszawy. Tak korzystną umowę eksprezydent podpisał przed końcem kadencji z Kancelarią Prezydenta. Prawnicy Lecha Kaczyńskiego szukają teraz możliwości zerwania umowy.

Kość niezgody między panami prezydentami - to niewielka kamienica, w cichej śródmiejskiej ulicy Bacciarellego. W tej chwili tworzy się tam biuro Aleksandra Kwaśniewskiego i fundacji jego żony. I choć świeżo wyremontowany budynek nie imponuje gabarytami i przepychem, to już lokalizacją i ceną – owszem. Bo to ścisłe centrum, obok Belwederu. A miesięczna opłata za metr kwadratowy - 5 złotych.

Tyle właśnie Kancelaria Prezydenta Kwaśniewskiego zażyczyła sobie od – chwilę później już eksprezydenta za wynajęcie budynku. Umowę podpisano tuż przed końcem kadencji. Teraz nad jej zapisami ślęczą prawnicy nowego prezydenta.

Na razie nie wiadomo, jak sprawa zostanie rozwiązana. Jesteśmy w trakcie badania tej umowy; przyglądania się sprawie. Wkrótce przedstawimy stanowisko - enigmatycznie odpowiada szefowa biura prasowego prezydenta.

Były szef gabinetu Aleksandra Kwaśniewskiego twierdzi, że umowa była i jest zgodna z prawem. Ponadto przekonuje, że koszt wynajmu kamienicy jest porównywalny do tego, jakie sumy płacą miastu inne fundacje czy organizacje pożytku publicznego. Waldemar Dubaniowski dodaje, że w umowie jest zapis dotyczący możliwości jej zerwania, a okres wypowiedzenia to równy rok.