Ponad 100 tys. Izraelczyków - działaczy prawicowych ugrupowań i osadników - do późna w nocy protestowało na ulicach Tel Awiwu przeciwko planom demontażu części osiedli żydowskich na Zachodnim Brzegu Jordanu i w Strefie Gazy.

Jeden z przywódców partii Mavdal, reprezentującej osadników z Zachodniego Brzegu Jordanu, zapowiedział, że jego ugrupowanie wyjdzie z rządu, jeśli Szaron zgodzi się na likwidację choćby tylko niektórych osiedli.

Była to największa demonstracja siły ruchu osadników od czasu, gdy Szaron zapowiedział pod koniec ubiegłego roku możliwość podjęcia jednostronnych kroków, jeśli w ciągu najbliższych kilku miesięcy Palestyńczycy nie zaczną wypełniać swojej części zobowiązań tzw. "mapy drogowej"

Mimo gróźb koalicjantów rządowi Szarona na razie nic nie grozi. Mówi się, że premier może być nawet zadowolony z tych protestów, gdyż wzmacniają jego pozycję w Waszyngtonie. Dlatego Szaron wczoraj powtórzył, że za cenę pokoju gotów jest zlikwidować niektóre osiedla. Eksperci twierdzą, że sprzeciw osadników uniemożliwi mu działanie, a do pokoju i tak nie ma partnerów po stronie palestyńskiej.

10:25