Ambasador Izraela w Szwecji otwarcie zignorował reprymendę szwedzkiego rządu. Chodzi o zniszczenie kontrowersyjnej wystawy, która zdaniem Cwi Mazela była wzywaniem do ludobójstwa narodu żydowskiego. Praca przedstawiała palestyńską kobietę, zamachowca-samobójcę.

Poważna rozmowa w szwedzkim ministerstwie spraw zagranicznych nie zrobiła na izraelskim ambasadorze Cwi Mazelu większego wrażenia. Zachowanie ambasadora zszokowało natomiast Szwedów, w tym premiera Gorana Perssona. To absolutnie nie do przyjęcia, i jednocześnie bardzo zaskakujące zachowanie. Przede wszystkim to do danego artysty należy decyzja, co zrobi z własnym dziełem sztuki. Nie może o tym decydować ambasador żadnego obcego kraju.

Wszystko wskazuje na to, że Izrael, w proteście przeciwko ekspozycji zbojkotuje rozpoczynającą się w Sztokholmie pod koniec tygodnia międzynarodową konferencję na temat ludobójstwa.

Dodajmy, że cała ta sprawa wywołała w Izraelu spore zamieszanie. Okazuje się, iż większość społeczeństwa popiera postawę ambasadora Cwima Mazela. Co więcej, rząd w Jerozolimie zarzuca Szwecji, że bezkrytycznie popiera Palestyńczyków, zadając przy tym dodatkowy ból rodzinom ofiar samobójczych zamachów.

Jeśli nawet ambasador Izraela zachował się niestosownie, to Szwedzi też powinni zmienić swoje postępowanie – pisze dziś jedna z izraelskich gazet.

15:50