Środa to gorący dzień w polskiej polityce. Głosowanie nad wotum zaufania dla rządu Donalda Tuska odbyło się ostatecznie nie po godz. 14, jak początkowo zakładano, ale po 16:30. Wpływ na to miała duża liczba posłów, którzy chcieli zadać pytania szefowi rządu.

Po tym, jak Donald Tusk wygłosił expose, posłowie rozpoczęli zadawanie pytań szefowi rządu. Zgodnie z art. 117 punkt 2 Regulaminu Sejmu debata nad wnioskiem o wyrażenie wotum zaufania "obejmuje wyłącznie zadawanie pytań Prezesowi Rady Ministrów i jego odpowiedzi na pytania".

Rekordowa liczba pytań do premiera

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia poinformował, że do zadania pytań premierowi zgłosiło się ponad 280 posłów. Ocenił, że to rekordowa liczba. Wyjaśnił, że Donald Tusk poprosił o pół godziny przerwy po debacie w celu przygotowania się do odpowiedzi na zadane pytania. 

Początkowo głosowanie nad wotum zaufania miało się odbyć ok. godz. 14. Hołownia mówił, że spodziewa się go ok. godz. 16. Ostatecznie doszło do niego po godz. 16:30. 

Dlaczego Tusk złożył wniosek o wotum zaufania?

Wniosek o wotum zaufania to reakcja premiera na przegraną Rafała Trzaskowskiego w wyborach prezydenckich. W opinii opozycji i części komentatorów wygrana Karola Nawrockiego była żółtą kartką dla obecnie rządzących. Dzisiejsze głosowanie ma potwierdzić, że wciąż mają większość i mandat do rządzenia.