"Będziemy w przyszłości tu stacjonować" – zapewniła Georgette Mosbacher pytana o Fort Trump, czyli stałą obecność amerykańskich wojsk na terytorium Polski. Ambasador USA podkreśliła w Popołudniowej rozmowie w RMF FM, że obecnie w Polsce stacjonują 4 tysiące amerykańskich żołnierzy. "Zespoły robocze: amerykański i polski pracują nad różnymi wariantami, jakie wzmocniłyby tę stałą, militarną obecność. Mogę więc powiedzieć, że siły Stanów Zjednoczonych pozostaną w Polsce" – oświadczyła Georgette Mosbacher w RMF FM. "Amerykański i polski żołnierz będą działać ramię w ramię" - zapewniła.

"Polska zrobiła bardzo duży postęp - procent decyzji odmownych cały czas spada, zbliża się do 3 procent, które trzeba osiągnąć, by mówić o wprowadzeniu ruchu bezwizowego" - mówiła Georgette Mosbacher, pytana o to, kiedy Polacy będę mogli w końcu wyjechać do Stanów Zjednoczonych bez wizy. Ambasador USA jest przekonana, że wymóg 3 proc. odmów uda się osiągnąć do końca przyszłego roku. "Nadstawiam karku, by upewnić się, że możemy to załatwić. Jestem w tej sprawie optymistką" - podkreśliła ambasador Mosbacher. 

W rozmowie z naszym dziennikarzem Paweł Balinowskim przyznała, że napisała list do polskich władz w sprawie wolności mediów. Podkreśliła jednak, że nie będzie komentować tematów zawartych w dyplomatycznej korespondencji. "To nie byłoby w porządku z mojej strony" - powiedziała - "W przeciwnym razie utracilibyśmy wzajemne zaufanie".

Paweł Balinowski: Dzień dobry, pani ambasador. Jesteśmy w Katowicach na szczycie klimatycznym COP24. Na początek muszę zapytać: prezydent Donald Trump powiedział kilka razy, że wątpi czy zmiana klimatu w ogóle ma miejsce, więc dlaczego dziś tu jesteśmy?

Georgette Mosbacher, ambasador USA w Polsce: To dobre pytanie. Mówiąc najprościej, w sprawie zmiany klimatu Stany Zjednoczone popierają podejście, które chroni wzrost gospodarczy i zwiększa bezpieczeństwo energetyczne, jednocześnie chroniąc środowisko. To dlatego tu jesteśmy.

Co powinniśmy więc osiągnąć podczas tej konferencji? Oficjalnym celem jest opracowanie wytycznych dla wdrażania Porozumienia Paryskiego.

Prezydent wyraził się bardzo jasno, że Stany Zjednoczone wycofają się z Porozumienia Paryskiego. To jednak nie znaczy, że nie będziemy dalej negocjować, by upewnić się, że amerykańskie firmy, podatnicy i pracownicy będą mieli równe szanse i będą sprawiedliwie traktowani.

Czy wydaje się pani, że jest to możliwe, by prezydent Donald Trump zmienił zdanie w sprawie wycofania się z Porozumienia Paryskiego?

Wyraził się w tej sprawie jasno, wydaje mi się, że to mówi samo za siebie.

Przejdźmy do sprawy zniesienia wiz dla Polaków. Muszę o to zapytać, bo już pani powiedziała, że będzie pani nad tym pracować, ale kiedy możemy oczekiwać pojawienia się konkretnych dokumentów, takich jak np. projekt ustawy?

Proszę pozwolić, że opowiem, jak wygląda cały proces. Po pierwsze - zarówno prezydent Duda jak i prezydent Trump mówili o tym, kiedy spotkali się we wrześniu. Proszę zrozumieć, że mamy ramy prawne dotyczące zniesienia wiz, ustalone przez Kongres Stanów Zjednoczonych. Te ramy obejmują graniczny procent decyzji odmownych dla danego kraju. Polska zrobiła bardzo duży postęp - procent decyzji odmownych cały czas spada, zbliża się do 3 procent, które trzeba osiągnąć, by mówić o wprowadzeniu ruchu bezwizowego. To jest jedyna rzecz, której nie kontrolujemy. Obecnie mamy już dwie grupy robocze - jedną z USA, jedną z Polski - pracujące nad wszystkimi innymi wymogami dla zniesienia wiz. Jestem pewna, że możemy to osiągnąć. Trwają pilne prace tych właśnie grup. Jestem też przekonana, że uda nam się obniżyć procent odmów do 3 procent do końca przyszłego roku.

Wydaje się, że to już niedługo...

To rzeczywiście niedługo. Polska robi duży postęp, jeśli chodzi o obniżenie procentu odmów. I to właściwie tylko kwestia zejścia do 3 procent.

Jeśli więc procent odmów osiągnie 3 procent, ile czasu zajmie wprowadzenie ruchu bezwizowego?

Kiedy tylko zostaną spełnione pozostałe warunki i uda się zejść poniżej 3 procent - powiedziałabym, że stanie się to praktycznie od razu, nic nie będzie stało na przeszkodzie.

Pytam, ponieważ wielu Polaków dostaje sprzeczne sygnały. Z jednej strony słyszą, że Polska jest bardzo ważnym partnerem strategicznym, a z drugiej - muszą czekać w kolejce po wizę i nie mają pewności, czy ją dostaną. Wyobraża sobie pani, że to może być frustrujące.

Oczywiście, że jest to frustrujące i dlatego prezydenci Trump i Duda uczynili to swoim priorytetem i poprosili mnie, jako ambasadora Stanów Zjednoczonych w Polsce, bym zrobiła wszystko co w mojej mocy, by doprowadzić do zniesienia wiz. W międzyczasie zapewniam, że pracujemy bardzo ciężko w ambasadzie i konsulacie, by proces przyznawania wizy przebiegał gładko i z szacunkiem dla osoby, która się o nią ubiega. Rozumiem tę frustrację, dlatego - szczerze mówiąc - nadstawiam karku, by upewnić się, że możemy to załatwić. Jestem w tej sprawie optymistką i zapewniam, że pracuję nad tym i regularnie śledzę to, co się w tej sprawie dzieje, by upewnić się, że wymagania dla zniesienia wiz zostaną spełnione.

Na pewno słyszała pani o słynnym artykule siódmym, procedurze którą Unia Europejska wszczęła przeciwko Polsce. Czy rząd Stanów Zjednoczonych podziela obawy Unii Europejskiej, jeśli chodzi o przestrzeganie prawa w Polsce?

Przede wszystkim proszę zwrócić uwagę, że Stany Zjednoczone nie są członkiem Unii Europejskiej. Nie dyktujemy państwom należącym do Wspólnoty, co mają robić ani jak mają postępować. Ale jako ambasador USA w Polsce mogę powiedzieć, że podział władzy, niezależne sądownictwo są fundamentalną podstawą naszych, amerykańskich wartości. Podzielamy te wartości z Polską. I zawsze będziemy ich bronić.

Czy spór z Unią Europejska może niepokoić zagranicznych inwestorów, na przykład ze Stanów Zjednoczonych? Mogą np. martwić się o to, czy w Polsce przestrzega się praworządności i czy powinni inwestować tu swoje pieniądze?

Mam pewność, że Polska jest krajem przyjaznym dla biznesu. Dziś mogę powiedzieć, że zainwestowaliśmy w Polsce 43 miliardy dolarów. Te pieniądze napłynęły do Polski właśnie z uwagi na sprzyjającą inwestycjom atmosferę. To się nie zmieni. Nie widzę żadnych przeciwwskazań, które ograniczyłyby amerykańskie inwestycje w Polsce.

Chciałbym zapytać o - słynny już - list do polskich władz w sprawie wolności mediów, którego treść wypłynęła na światło dzienne. Chciałbym się upewnić, czy to prawda, że pani napisała ten list.

Tak to prawda, że go napisałam. Ale, z całym szacunkiem dla moich kolegów z polskiego rządu, chcę podkreślić, że nie komentujemy spraw, tematów zawartych w dyplomatycznej korespondencji. Mam nadzieję, że pan to uszanuje.

Oczywiście, chciałbym więc zapytać o reakcje, jakie ten list wywołał. Wiele osób uważa, że napomina pani w nim polskie władze. I że napisanie takiego listu przekroczyło pewną granicę. Czy takie reakcje panią zaskakują?

Prosi mnie pan o skomentowanie tego listu, a przecież powiedziałam, że nie mogę tego zrobić. To nie jest w porządku i nie byłoby w porządku z mojej strony. To naprawdę bardzo istotne, żeby przestrzegać zasady niekomentowania korespondencji między dyplomatami. W przeciwnym razie utracilibyśmy wzajemne zaufanie.

Rozumiem, w  takim razie porozmawiajmy o Fort Trump - to ładne określenie, ale czy coś takiego może powstać? Mam na myśli stałą obecność amerykańskiego wojska na terytorium Polski?

Byłam obecna podczas spotkania amerykańskiego ministra obrony i jego polskiego odpowiednika i zapewniam, że sekretarz (Jim Mattis - przypis red.) jest przekonany o konieczności stałej obecności amerykańskich wojsk w Polsce. I będziemy w przyszłości tu stacjonować. W chwili obecnej w Polsce są 4 tysiące amerykańskich żołnierzy. Istnieją też dwa zespoły robocze: amerykański i polski, które pracują się nad różnymi wariantami, jakie wzmocniłyby tę stałą, militarną obecność. Mogę więc powiedzieć, że siły Stanów Zjednoczonych pozostaną w Polsce.

A może istnieją jeszcze jakieś inne formy współpracy wojskowej między naszymi armiami? Szczególnie w obecnych czasach, gdy Środkowo-Wschodnia Europa jest bardzo niestabilna, kiedy mamy do czynienia z konfliktem na Ukrainie, gdy zmagamy się w tym regionie z różnymi problemami.

Nasze armie prowadzą wspólne ćwiczenia i wspólne szkolenia. To się nie zmieni. I chyba jest to odpowiedź na zadane pytanie. Stany Zjednoczone widzą w Polsce wiernego sojusznika. Dużo zainwestowaliśmy w zapewnienie wam bezpieczeństwa, bo wasze bezpieczeństwo sprawia, że Ameryka jest bardziej bezpieczna. Więc powtórzę raz jeszcze: Stany Zjednoczone pozostaną obecne w Polsce. Pozostaniemy w waszym kraju, by współpracować z wami; amerykański i polski żołnierz będą działać ramię w ramię.  

(red: ks,bf,MKam,j)