Ivan Gaszparovicz nieoczekiwanie wygrał wybory prezydenckie na Słowacji. Pokonał zdecydowanie byłego premiera Vladimira Mecziara, który uważany był za faworyta. Wg oficjalnych już wyników Gaszparovicz uzyskał prawie 60 proc. głosów.

Wierzyłem, że wygram, ale nie że aż z taką przewagą - mówił po ogłoszeniu wyników Ivan Gaszparovicz. Jego żona z kolei przyznała, że nie przygotowywała się do obowiązków pierwszej damy.

Wyników na razie nie komentuje były premier, wielki przegrany wczorajszych wyborów, Vladimir Mecziar.

Zdaniem komentatorów wśród słowackich wyborców zwyciężyła chęć uniknięcia kompromitacji na forum międzynarodowym. Wielu głosowało tylko po to, aby Mecziar nie został prezydentem. Dla Unii Europejskiej – jak pisze AP - Gaszparovicz jest mniejszym złem; mało kto pamięta tam, że był prawą ręką Mecziara, kiedy ten rządził Słowacją jak swoim folwarkiem.

Także sami Słowacy za sytuację w latach 90. winą obarczają głównie Mecziara.

Z kolei austriackie radio podkreśla, że popularność Mecziara z upływem czasu malała i teraz mógł już tylko liczyć na swój żelazny elektorat.

Posłuchaj, co o wynikach wyborów sądzą sami Słowacy: