Wielkim kłamstwem nazwał amerykańskie zarzuty wobec Iraku, dotyczące rzekomego posiadania broni masowego rażenia, były niemiecki inspektor rozbrojeniowy, który z ramienia ONZ przebywał w kraju Saddama Husajna na przełomie roku.

Zdaniem Petera Francka, cytowanego przez tygodnik „Der Spiegel”, Amerykanie przedstawili fałszywe dowody przeciwko Husajnowi.

Z prawdą minął się między innymi sekretarz stanu USA Colin Powell w swym słynnym przemówieniu w ONZ na początku lutego. To było wielkie przedstawienie na użytek amerykańskiej opinii publicznej - dodał Franck.

Powell zaprezentował na przykład satelitarne zdjęcia ciężarówek, które jego zdaniem były ruchomymi laboratoriami chemicznymi. Tymczasem inspektorzy przekonali się, że były to wozy straży pożarnej. USA przesadziły także w danych na temat liczby irackich żołnierzy i sprzętu wojskowego.

Podobnie krytyczne zdanie na temat amerykańskich i brytyjskich dotyczących irackiej broni ma inny były inspektor, Scott Ritter. Ten zdeklarowany przeciwnik wojny z Irakiem wezwał USA i Wielką Brytanię, by przyznały się do swoich kłamstw. Rotter zaapelował do George W, Busha i Tony Blaira by otwarcie przyznali się do motywów, jakie kierowały nimi w sprawie wojny z Irakiem.

Do tego chóru dołączył szef ONZ-owskich inspektorów rozbrojeniowych - Hans Blix. W momencie, gdy rozpoczynała się wojna, w Iraku nie było już broni masowego rażenia:

Jest długa lista niewyjaśnionych spraw. Ale to nie upoważnia nikogo do stawiania tezy, że taka broń istnieje, wyłącznie na podstawie tego, że nie ma dowodów na jej brak.

Według Blixa, z upływem czasu coraz mniej prawdopodobne jest znalezienie w Iraku podejrzanej broni.

17:40