Sytuacja w koalicji jest krytyczna. Wszystko wskazuje na to, że idzie na czołowe zwarcie – usłyszał nieoficjalnie od polityków Zjednoczonej Prawicy reporter RMF FM Roch Kowalski. Wczoraj w trybie nagłym obradowało prezydium Komitetu Politycznego Prawa i Sprawiedliwości. Choć politycy partii zapewniają, że na posiedzeniu o ziobrystach nie padło nawet jedno słowo, to zapowiadają jednocześnie, że Solidarna Polska „wkrótce stępi swoje stanowisko”.

W ostatnich tygodniach Zbigniew Ziobro i jego stronnicy zaostrzyli kurs względem rządu, a przede wszystkim premiera. To nieprzejednane stanowisko Solidarnej Polski jest głównym hamulcem porozumienia w sprawie przywracania częściowej praworządności i wypłat z unijnego Funduszu Odbudowy. 

Ziobryści zgłosili też projekt ustawy, który ma doprowadzić do zawieszenia funkcjonowania w Polsce unijnego systemu handlu uprawnieniami do emisji CO2 (premier apeluje jedynie o obniżkę cen). Posłanka Anna Maria Siarkowska swoim wnioskiem o odroczenie prac komisji zamroziła dyskusję nad nowelizacją konstytucji o wyłączeniu z reguły wydatkowej środków na zbrojenia. Solidarna Polska stawia też opór w sprawie ustawy wiatrakowej, której przyjęcie jest kolejnym z kamieni milowych wyznaczonych przez Komisję Europejską.

Ziobryści zachowują się nerwowo. Ich taktyka budzi w PiS powszechne niezrozumienie - mówi nieoficjalnie RMF FM jeden z członków rządu. Początkowo celem Solidarnej Polski było doprowadzenie do wymiany premiera, bo to Mateusz Morawiecki jest dla Zbigniewa Ziobry głównym politycznym wrogiem. Od kilku miesięcy ziobryści konsekwentnie testują, jak daleko mogą się posunąć w swojej niesubordynacji wobec większego koalicjanta.

Spór z premierem jest poważny. Idziemy na czołowe uderzenie - przekonuje otwarcie jeden z polityków Solidarnej Polski. Ziobryści do tego zwarcia podchodzą ze spokojem. Nie wierzą ani w rozpad koalicji, ani nie dopuszczają scenariusza podziału swojego ugrupowania. 

Nieoficjalnie niektórzy politycy z kierownictwa PiS-u od kilku tygodni intensywnie sprawdzają, czy partia poradziłaby sobie bez koalicjanta i ile osób finalnie pozostałoby przy Zbigniewie Ziobrze. Szacunki wychodzą różnie, ale w każdym wariancie co najmniej kilkoro posłów będzie wiernych liderowi Solidarnej Polski.

Liczenie na to, że w momencie zwarcia ktoś by pękł, jest naiwnością. To blef - odpowiadają ziobryści, ale i wśród polityków PiS-u można usłyszeć, że nadzieje na podział w Solidarnej Polsce to naiwność.

"Nikt nie będzie chciał teraz przewracać stolika"

Skoro fikają i szarżują, to muszą być policzeni. Bez gwarancji jedności we własnym środowisku nie otwieraliby kolejnych frontów - przyznaje jeden ze współpracowników Mateusza Morawieckiego. Jednocześnie w rządzie i w całym PiS panuje pewność, że koalicja przetrwa - nie tylko do wyborów, ale i dalej.

Do rejestracji list wyborczych zostało 9 miesięcy. Nikt nie będzie chciał teraz przewracać stolika, bo nikomu w dłuższej perspektywie nie jest to na rękę - tłumaczy osoba z kierownictwa partii. Nadal aktualna jest bowiem deklaracja o ponownym wspólnym starcie polityków PiS-u i Solidarnej Polski, choć to właśnie układanie list wyborczych i kandydatów może być najlepszym momentem do zdyscyplinowania ziobrystów.

Ziobryści, jak każdy, budują swoją podmiotowość, ale wkrótce stępią swoje stanowisko - zapowiada nieoficjalnie osoba ze ścisłego kierownictwa PiS. Przyzwyczailiśmy się już, że krzyczą górnolotne słowa, z których niewiele wychodzi - dodaje. 

Partia Jarosława Kaczyńskiego zapewnia, że ostatnie spory w koalicji nie będą miały wpływu na decyzję w sprawie opozycyjnego wniosku o odwołanie ministra Zbigniewa Ziobry. W głosowaniu zarządzona zostanie klubowa dyscyplina, a minister sprawiedliwości zachowa stanowisko.

Co przyniesie ostatniej posiedzenie Sejmu w tym roku?

Grudniowe posiedzenie Sejmu, ostatnie w tym roku, zapowiada się niezwykle gorąco. Od początku rządów PiS-u to zresztą właśnie okres przedświąteczny przynosi największe kryzysy polityczne. W tym roku zapowiada się na kulminację ważnych głosowań. 

Między 13 a 15 grudnia posłowie będą musieli rozstrzygnąć wspominany wniosek o dymisję ministra Ziobry. Możliwe, że PiS będzie chciało poddać też pod ostateczne głosowanie dwa projekty zmian w konstytucji: o uchyleniu posłom immunitetów formalnych oraz o wyjęciu wydatków na obronność spod reguły finansowej. W tej drugiej propozycji (czeka na rozpatrzenie od pół roku) znalazł się również zapis o przejmowaniu aktywów osób wspierających wojnę w Ukrainie (w uproszczeniu: rosyjskich oligarchów). Nawet politycy PiS-u nie ukrywają, że to pułapka zastawiona na opozycję, bo w tym samym czasie rozstrzygane będzie powołanie specjalnej komisji badającej wpływy Rosjan na politykę energetyczną, głównie za rządów PO. 

Partia Kaczyńskiego liczy na scenariusz, którego finałem byłoby przypięcie konkurentom łatki "prorosyjskiej". Opozycja głosuje przeciwko obu rozwiązaniom: mrożeniu aktywów oligarchów i zespołu badającego rosyjskie wpływy. 

Opracowanie: