Nawet 5 lat więzienia może grozić mieszkańcowi dolnośląskich Wrocławic, który w czasie grillowania podpalił niechcący 5-letniego wnuczka. Jak się okazało mężczyzna był pijany. Badanie wykazało w jego organizmie ponad 1,5 promila alkoholu. W takim stanie próbował rozpalić ogień na prowizorycznie skleconym grillu. Dziecko ma poparzone 30 procent ciała.

Wrzucił troszkę wiórek drewnianych, ale one nie bardzo chciały się palić. Postanowił to wszystko podlać denaturatem. Zrobił to na tyle niefortunnie, że polał również odzież 5-letniego wnuczka, który stał obok niego. Jak buchnął ogień, to płomienie sięgnęły również odzieży chłopca - relacjonuje Paweł Petrykowski z dolnośląskiej policji.

Chłopiec z poparzeniami trafił do milickiego szpitala, stamtąd śmigłowcem przewieziono go do Krakowa. Ze wstępnych informacji wynika, że dziecko ma poparzone 30 procent ciała; przede wszystkim twarz, szyję i klatkę piersiową. Policja bada teraz okoliczności wypadku.