Nie udało się uratować około 30-letniego uczestnika Przystanku Woodstock w Kostrzynie nad Odrą. Nieprzytomnego mężczyznę znaleźli ratownicy GOPR, zmarł mimo natychmiastowej reanimacji. Mężczyzna nie miał przy sobie żadnych dokumentów.

Ze wstępnych opinii lekarzy wynika, że śmierć nastąpiła z przyczyn naturalnych; dokładną przyczynę zgonu ma ustalić sekcja zwłok. To już druga śmierć podczas festiwalu. Wcześniej z powodu przegrzania organizmu zmarł 19-latek.

Do wypadku na kolei doszło we wtorek, jeszcze przed rozpoczęciem się festiwalu. 25-letni mieszkaniec Lubina jechał na Przystanek Woodstock wraz z kilkoma kolegami - wypadł z pociągu po tym, jak wychylił się przez otwarte drzwi wagonu. Zginął na miejscu.