Czwartą noc z rzędu trwają zamieszki w Teheranie, stolicy Iranu. Studenci z tamtejszego uniwersytetu prowadzą demonstrację za demonstracją, domagając się obalenia rządów ajatollahów. Miasteczko studenckie zostało już wcześniej otoczone przez specjalne jednostki policji. Teraz dołączyli do niej ochotnicy -islamiści.

Jak podaje agencja Reutera, bojówkarzy dowozi się ciężarówkami, autobusami i samochodami osobowymi. Są uzbrojeni w metalowe pręty i łańcuchy, ale niektórzy z nich mają też karabiny maszynowe. Z miasteczka studenckiego słychać odgłosy wystrzałów.

Władze w Teheranie oskarżają Waszyngton o prowokowanie niepokojów społecznych. Od wielu dni telewizje i radiostacje należące do irańskich monarchistów, które mają swe siedziby w USA nawołują do demonstracji i obalenia dyktatury szyickich duchownych.

Przywódca duchowy Iranu ajatollah Ali Chamenei wezwał studentów, by zachowali spokój i nie dawali pożywki - jak to określił - diabelskim Amerykanom. Według niego Stany Zjednoczone będą chciały wykorzystać rocznicę wielkich manifestacji studenckich sprzed czterech lat, aby doprowadzić do destabilizacji kraju.

W lipcu 1999 roku w Teheranie przez trzy dni trwał antyrządowy protest zorganizowany przez organizacje studenckie. W zamieszkach, jakie wybuchły, zginęła jedna osoba, a kilkaset zostało zatrzymanych.

23:55