Duński sąd zadecydował wczoraj, że czeczeński emisariusz Achmed Zakajew spędzi w areszcie tymczasowym kolejnych 9 dni. Rosja jest zadowolona z tej decyzji i jednocześnie ma nadzieję, że Zakajew stanie przed rosyjskim wymiarem sprawiedliwości.

Moskwa oskarża Zakajewa o udział w organizowaniu antyrosyjskich akcji w latach od 1996 do 1999. Pod koniec października, na wniosek Rosji, Zakajewa zatrzymała w Kopenhadze duńska policja. Zakajew przyjechał tam na Ogólnoświatowy Kongres Czeczenów.

Rosja ma czas do końca listopada na dostarczenie i uzupełnienie materiałów świadczących przeciwko Zakajewowi, które uzasadniałyby wniosek o jego ekstradycję. Równocześnie duńskie Ministerstwo Sprawiedliwości poinformowało, że wśród rosyjskich dokumentów nie ma oskarżeń Zakajewa o udział w przygotowywaniu niedawnej akcji wzięcia zakładników w teatrze na Dubrowce.

Sprawa Zakajewa wpływa także na handlowe relacje między Danią a Rosją. Anglojęzyczny dziennik „Moscow Times” wychodzący w Moskwie, poinformował, że rosyjskie służby graniczne przetrzymują ciężarówki z duńskimi towarami.

Powołał się przy tym na anonimowego przedstawiciela duńskiego MSZ, który sugeruje, że celnicy otrzymali nieoficjalne polecenie z góry, by duńskie firmy traktować "w specjalny sposób". Według dziennika ciężarówki pełne duńskich kiełbas, klimatyzatorów i lodówek całymi dniami czekają na odprawę. Strona duńska obawia się, że ma to związek ze sprawą Czeczenii i Ahmeda Zakajewa.

05:50