​74-letni mieszkaniec Białegostoku stracił 60 tysięcy złotych. Pieniądze wyłudziło dwóch mężczyzn, którzy najpierw podawali się za rodzinę, a potem za policjantów. Na szczęście udało się ich złapać.

74-latek odebrał telefon od rzekomego kuzyna, który potrzebował pieniędzy. Po wypłacie zorientował się jednak, że został oszukany i zgłosił sprawę policji. Potem jednak oszuści zadzwonili do starszego mężczyzny podając się za mundurowych i poprosili o resztę oszczędności do depozytu. W ten sposób 74-latek, w ciągu paru kolejnych dni, stracił blisko 60 tysięcy złotych i 500 dolarów.

To nie koniec. Mężczyźni trzeci raz poprosili o gotówkę, która miała pomóc zatrzymać sprawców. Wpadli, bo 74-latek zadzwonił na policję, aby ustalić szczegóły przekazania pieniędzy. Prawdziwi funkcjonariusze domyślili się, o co chodzi i zastawili pułapkę na oszustów. Do spotkania miało dojść w banku.

Oszuści zostali zatrzymani, gdy odbierali kopertę, w której zamiast pieniędzy były ulotki. Mężczyźni trafili do policyjnego aresztu. Teraz szczegóły ich przestępczej działalności, pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Białystok - Południe, ustalają białostoccy policjanci.

Wczoraj 23-letni mieszkaniec powiatu otwockiego i 28-latek z powiatu makowskiego usłyszeli zarzuty oszustwa. Dodatkowo, młodszy z nich odpowie za posiadanie narkotyków. Dzisiaj obaj zostaną doprowadzeni do prokuratury. Grozi im kara nawet do 8 lat pozbawienia wolności.