Narodowy Fundusz Zdrowia ogłosił, że nie ma kontraktu dla dwóch oddziałów szpitala w Radomiu. Szefostwo placówki twierdzi jednak, że nie dostało dotąd na piśmie wypowiedzenia umowy na finansowanie chirurgii i onkologii. Czy jest szansa, że ogłaszanie konkursu nie będzie konieczne?

To wariant bardzo optymistyczny i chyba najmniej bolesny dla szpitala, a przede wszystkim pacjentów. NFZ oficjalnie umowy nie wypowiedział - mówi Lucyna Wiśniewska, wicedyrektor szpitala: Jesteśmy w okresie odwoławczym i na to liczę, że ten kontrakt będzie zawieszony.

Gdyby udało się cofnąć decyzję wojewody, a NFZ nie wypowiedziałby kontraktu, udałoby się zaoszczędzić chociażby czas potrzebny na natychmiastowe dostosowanie oddziałów do norm unijnych. Potrzeba na to miesiąc lub dwa. Na oddziałach, które funkcjonują normalnie, prace można rozpocząć nawet za cztery lata.

Pytanie tylko, jak z całej sytuacji wybrną prawnicy. Ich dobra wola w interpretacji przepisów może być kluczowa dla przyszłości szpitala i przede wszystkim pacjentów.