Zakaz zwalniania z pracy kobiet przez 12 miesięcy od zakończenia urlopu macierzyńskiego. Takie rozwiązanie uchwaliła sejmowa komisja nadzwyczajna pracująca nad zmianami w Kodeksie pracy. Zmiana wprawdzie uchroni kobiety przed zwolnieniem, może jednak także ograniczyć ich szanse na zatrudnienie.

Dla organizacji kobiecych i przedsiębiorców następstwa rocznej ochrony kobiet są oczywiste – mając do wyboru łatwiej zwalnianego mężczyznę i chronioną kobietę, przedsiębiorcy wybiorą mężczyznę. Jeśli zaś zatrudnią kobietę, to na pewno nie na czas nieokreślany albo wręcz w szarej strefie.

Podobnie zresztą uważa zignorowana przez część komisji wiceminister pracy Joanna Kluzik-Rostkowska. Efekt będzie taki, że na pewno skorzystają z tego te kobiety, które mają pracę i są w ciąży. Natomiast wszystkie kobiety, które będą chciały zmienić pracę lub ją znaleźć, obawiam się, że będą miały większy kłopot niż do tej pory.

Pani minister liczy na poprawienie projektu w drugim czytaniu. Na razie jednak szatański pomysł - jak określa go opozycja - jest aktualny.