Za pół miliona złotych łapówki chcieli przekazać firmie deweloperskiej nieruchomość w centrum Warszawy; zostali zatrzymani przez funkcjonariuszy CBA. Okazało się przy tym, że ta nieruchomość akurat należy do Centralnego Biura Antykorupcyjnego.

To było zatrzymanie na gorącym uczynku. Jan K., doradca prezydenta Konfederacji Pracodawców Prywatnych oraz Małgorzata S., w jednej z warszawskich restauracji otrzymali od funkcjonariuszy CBA kontrolowaną łapówkę. Zaraz po wyjściu z lokalu zostali zatrzymani.

Wcześniej oboje powoływali się na wpływy w instytucjach rządowych i proponowali przekazanie deweloperowi jednej ze stołecznych nieruchomości z zasobów Skarbu Państwa. Tę nieruchomość użytkuje jednak CBA. Zatrzymani przyjęli 250 tysięcy, a cała transakcja miała kosztować pół miliona złotych. Obojgu już przedstawiono zarzut, za który grozi do ośmiu lat więzienia.