Przed sądem w Mikołowie stanie 17 osób z różnych stron Polski. Próbowali oni kupić w internecie fałszywe prawo jazdy.

Wśród oskarżonych przeważają osoby, które nie zdały stosownych egzaminów, ale są także ci, którzy utracili drogowe uprawnienia np. za jazdę po pijanemu.

O zakończeniu śledztwa i skierowaniu do Sądu Rejonowego w Mikołowie (Śląskie) aktu oskarżenia w tej sprawie poinformował w czwartek zespół prasowy śląskiej policji. Za tzw. płatną protekcję oskarżonym może grozić nawet 8 lat więzienia.

Śledztwo rozpoczęło się wiosną 2020 roku, kiedy policjanci zatrzymali 31-latkę z Grodziska Mazowieckiego, oferującą w internecie pomoc w uzyskaniu prawa jazdy - bez egzaminów i formalności. Zainteresowali wpłacali na konto kobiety pieniądze - od 400 do nawet 3500 zł, jednak żaden z nich nie dostał obiecanego fałszywego prawa jazdy.

Mężczyzna, który zdecydował się zgłosić sprawę policji, jako jedyny nie poniesie odpowiedzialności karnej. Skorzystał on z przewidzianego w Kodeksie karnym wyłączenia karalności za powiadomienie o przestępstwie, zanim organ powołany do ścigania sam się o nim dowie.

W toku trwającego ponad rok postępowania policjanci z Wydziału do walki z Przestępczością Gospodarczą Komendy Powiatowej Policji w Mikołowie dotarli do 17 osób, które w nieuczciwy sposób chciały zdobyć prawo jazdy. Postawiono im zarzuty płatnej protekcji. Najmłodszy z oskarżonych ma dziś 23 lata, najstarszy 64.

Zdecydowana większość z nich to ci, którzy nie zdali egzaminu na prawo jazdy. Byli jednak i tacy, którzy posiadane wcześniej uprawnienia utracili, np. z powodu jazdy samochodem pod wpływem alkoholu - poinformowała w czwartek śląska policja.