Stany Zjednoczone nie ukrywają już rzeczywistego celu planowanej interwencji w Iraku. Chodzi przede wszystkim o obalenie władz Bagdadzie. Wojna zakończy się dopiero wtedy, gdy zniknie problem Saddama Husajna - przyznał rzecznik Białego Domu Ari Fleischer.

Amerykanie zgromadzili w Zatoce Perskiej ponad 260 tys. amerykańskich żołnierzy i ściągają kolejne oddziały. W weekend rozkaz wyjazdu w zapalny region otrzymało 34,5 tys. żołnierzy, w większości z jednostek pancernych.

W ubiegłym tygodniu sekretarz obrony USA Donald Rumsfeld zadecydował o wysłaniu do Zatoki Perskiej eskadry niewidzialnych dla radaru bombowców B-2 oraz szóstego lotniskowica - USS "Nimitz" (wraz z kilkunastoma okrętami wsparcia).

W ewentualnej operacji przeciwko Saddamowi Husajnowi Amerykanom pomogą Brytyjczycy. W Zatoce jest już 46 tys. brytyjskich żołnierzy. Nieoficjalnie mówi się też, że w Iraku już działają komandosi z obu krajów.

foto RMF Bagdad

00:50