Marcin "Borkoś" Borkowski - popularny ratownik medyczny - opublikował w mediach społecznościowych pierwszą wiadomość od czasu październikowego wypadku, w którym został ciężko ranny. "Witam Was, moje kochane mordeczki! Wróciłem! Nawet sobie nie wyobrażacie jak bardzo się cieszę, jak bardzo jestem Wam wdzięczny za te wszystkie inicjatywy i to jak wiele zrobiliście, gdy ja nie mogłem zrobić nic..." - napisał Borkowski.

Marcin "Borkoś" Borkowski załączył do krótkiego postu zdjęcie, na którym leży w szpitalnym łóżku. Przyznał, że choć obsługa telefonu jest dla niego wciąż trudna, a wszystkie czynności go wyczerpują, to nie mógł się doczekać, by podziękować swoim sympatykom. 

"Sprawność prawej ręki nie została jeszcze rozstrzygnięta, potrzebne będą kolejne zabiegi, a potem ogólna rehabilitacja, ale o tym wszystkim będę Was informować" - zapewnił popularny ratownik medyczny. 

"Zawsze marzyłem, aby udzielanie pomocy stało się bardziej powszechne, zachęcając i pokazując, jak to robić. Dziś już wiem, że oddawana przez Was krew pozwoliła pomóc naprawdę wielu osobom. To wspaniałe, że pełniliście ten dyżur za mnie" - podsumował "Borkoś".

Jak doszło do wypadku "Borkosia"?

Do wypadku Marcina "Borkosia" Borkowskiego doszło 13 października ok. godziny 17:00 w Warszawie na ul. Radzymińskiej.

Skuter Borkowskiego zderzył się z samochodem osobowym. Ratownik w ciężkim stanie został przewieziony do szpitala.

Jak przekazała sierżant sztabowa Gabriela Putyra z Komendy Stołecznej Policji, kierowca z opla był trzeźwy, a kierowca skutera zabrany został przez zespół medyczny do szpitala. 

"Borkoś" był w śpiączce farmakologicznej

Po operacji "Borkoś" był utrzymywany w śpiączce farmakologicznej, a jego stan był określany jako ciężki, ale stabilny. "Stan zdrowia Marcina bardzo długo był ciężki i niejednokrotnie ulegał znacznemu pogorszeniu. Przeżyliśmy bardzo trudne chwile, ale teraz śmiało możemy powiedzieć, że JEST LEPIEJ!" - pisali na początku listopada bliscy "Borkosia".

Marcin Borkowski jest ratownikiem medycznym, jako wolontariusz pomaga potrzebującym, a skuter był jego mobilnym ambulansem.