Naczelny dowódca sił koalicyjnych w Iraku, gen. Ricardo Sanchez, nie proponował stanowiska byłemu dowódcy GROM-u, pułkownikowi Romanowi Polko – twierdzi dowódca wielonarodowej dywizji w Iraku, gen. Mieczysław Bieniek.

Informacja o rzekomej propozycji Amerykanów dla płka Polko pojawiła się wczoraj w mediach. Szef GROM-u nie chciał jej komentować; stwierdził jedynie, że jeszcze przez kilkanaście dni będzie szefem jednostki i na tym teraz się skupia.

Polko zrezygnował z dowodzenia GROM-em, uzasadniając swą decyzję tym, że miał wiele pomysłów na funkcjonowanie jednostki, ale jego zwierzchnicy nie przyjęli ich.

20 stycznia minister Jerzy Szmajdziński przyjął rezygnację Polki i powołał na stanowisko dowódcy płka Tadeusza Sapierzyńskiego.

GROM (Grupa Reagowania Operacyjno-Mobilnego) liczy kilkuset oficerów i podoficerów zawodowych. Powstała 12 lat temu. Po raz pierwszy GROM-u użyto w międzynarodowej operacji "Przywrócić Demokrację" na Haiti w 1994 roku.

Według nieoficjalnych doniesień w pierwszych dniach ubiegłorocznej wojny w Zatoce, komandosi z GROM-u pomogli opanować ważny strategicznie port Um-Qasr na południu kraju, co pozwoliło stosunkowo szybko rozpocząć dostawy pomocy humanitarnej dla Irakijczyków.

19:50