Mimo ponad ćwierćwiecza obecności w strukturach NATO, Polska nie została objęta Central European Pipeline System (CEPS), czyli wojskowym systemem rurociągów, który zapewnia szybkie i bezpieczne dostawy paliwa dla armii Sojuszu - donosi "Dziennik Gazeta Prawna". To poważny problem, zwłaszcza w kontekście rosnących napięć międzynarodowych i zagrożenia konfliktami zbrojnymi w regionie Europy Środkowo-Wschodniej.

  • Po 26 latach w NATO Polska nadal nie jest objęta systemem wojskowych rurociągów CEPS.
  • Od 2014 r. trwają rozmowy o włączeniu Polski do CEPS, ale brak decyzji i finansowania.
  • Koszt inwestycji w regionie to 21 mld euro, nie wiadomo, kto za nią zapłaci.
  • Polska i region chcą środków z NATO i UE, czemu sprzeciwiają się kraje południowej Europy.

Obecnie polskie wojsko zaopatrywane jest w paliwo głównie przy użyciu cystern kolejowych i drogowych. Eksperci alarmują, że taki system może okazać się niewydolny w sytuacji kryzysowej. Ośrodek Studiów Wschodnich ostrzega: "Zaopatrywanie całego środkowoeuropejskiego teatru działań wyłącznie przy użyciu cystern kolejowych i drogowych mogłoby w krótkim czasie doprowadzić do ich deficytu", co dodatkowo negatywnie wpłynęłoby na przepustowość dróg i linii kolejowych.

W praktyce oznacza to, że w przypadku wybuchu konfliktu zbrojnego, polska armia mogłaby stanąć w obliczu poważnych trudności logistycznych, które utrudniłyby prowadzenie działań obronnych oraz wsparcie sojuszników.

Rozmowy trwają od lat, ale brakuje decyzji

Kwestia włączenia Polski do CEPS nie jest nowa. Rozmowy na ten temat toczą się od 2014 roku, jednak mimo upływu czasu nie udało się osiągnąć porozumienia. Jak informuje "Dziennik Gazeta Prawna", do tej pory udało się jedynie opracować studium inwestycji, której koszt w skali Europy Wschodniej oszacowano na 21 miliardów euro. "Nie wiadomo jednak, kto miałby ją sfinansować" - czytamy.

Polska oraz inne kraje regionu liczą na wsparcie ze wspólnego budżetu NATO oraz funduszy unijnych. Jednak na taki scenariusz nie chcą się zgodzić państwa południa Europy, co skutecznie blokuje rozpoczęcie inwestycji.