Opozycja wzywa prezydenta Andrzeja Dudę do tego, by głośno odpowiedział Władimirowi Putinowi na jego ataki wobec Polski. Rosyjski przywódca oskarżył Polskę o bratanie się z hitlerowcami, antysemityzm i o udział w wywołaniu II wojny światowej.

Rzecznik prezydenta Błażej Spychalski zapewnia, że Andrzej Duda na pewno na pewno nie wda się w przepychanki słowne z Władimirem Putinem.

Chciałbym, żebyśmy nie podnosili tego, co się dzieje w polityce rosyjskiej na najwyższy poziom, bo uważamy, że właśnie na tym zależy panu prezydentowi Putinowi - mówi Spychalski.

W zamian Pałac Prezydencki zamierza promować na świecie prawdziwą historię napaści na Polskę. Planuje szeroką kampanię informacyjną na całym świecie. Chce pokazać, jak naprawdę wyglądała historia II wojny światowej, kogo, jak i dlaczego mordowali żołnierze Stalina.

Pan doskonale pamięta 80. rocznicę wybuchu II wojny światowej i to, co się działo przy tej okazji, artykuły w najbardziej poczytnych tytułach na całym świecie, artykuły, które mówiły o tym, jak wybuchła II wojna światowa, jaki był sojusz radziecko-niemiecki w tym czasie - przekonuje rzecznik prezydenta.

W tę kampanię chcą się włączyć także europosłowie. Zarówno koalicji, jak i opozycji.

Kontrowersyjne słowa Putina

W zeszłym tygodniu prezydent Rosji, podczas swojej corocznej konferencji prasowej wypowiedział się na temat II wojny światowej. Putin - odnosząc się do wymienionego w wrześniowej rezolucji Parlamentu Europejskiego, dotyczącej wybuchu II WŚ, paktu Ribbentrop-Mołotow - stwierdził, że Rosja Sowiecka jako ostatnia podpisała z Niemcami pakt o nieagresji, a Armia Czerwona wkroczyła do Polski, gdy rząd polski nie kontrolował już sytuacji.

Komentując tajne protokoły, których konsekwencją był rozbiór Polski, oznajmił: Tak mówią, tajne protokoły, rozbiór Polski, ale Polska sama wzięła udział w rozbiorze Czechosłowacji. I sowieckie wojska - zgodnie z tajnymi protokołami - wkroczyły do Polski. Jednak zwracam uwagę, weszli, ale po tym jak polski rząd stracił kontrolę nad wojskiem i nad tym co dzieje się na terytorium Polski. A rząd znajdował się w rejonie polsko-rumuńskiej granicy. Nie było z kim rozmawiać - mówił Putin.



Opracowanie: