W poniedziałek sejmowa komisja regulaminowa pozytywnie rozpatrzyła wniosek o uchylenie immunitetu posłowi PiS Antoniemu Macierewiczowi. Prokuratura zarzuca mu ujawnienie ściśle tajnych informacji jako szefowi tzw. podkomisji smoleńskiej. W posiedzeniu udział wzięli prokuratorzy z zespołu śledczego badającego nieprawidłowości w pracach podkomisji.
Sejmowa komisja regulaminowa zarekomenduje Sejmowi uchylenie immunitetu Antoniemu Macierewiczowi. Głosowanie w tej sprawie odbędzie się w Sejmie we wtorek na utajnionej części posiedzenia.
Prokurator zamierza postawić politykowi PiS zarzut, że jako szef podkomisji smoleńskiej ujawnił ściśle tajne informacje.
Zamknięte posiedzenie komisji regulaminowej rozpoczęło się w poniedziałek po godz. 16 i trwało ok. 2 godziny.
Jak przekazał dziennikarzom zastępca przewodniczącego komisji Łukasz Osmalak (Polska2050-TD), komisja zarekomenduje Sejmowi uchylenie immunitetu Macierewiczowi.
Macierewicz ocenił w rozmowie z dziennikarzami, że było dla niego "szokujące, żeby przedstawiciele mediów, uczciwi posłowie nieustannie wspierali Putina i zbrodnię smoleńską". Co więcej, żeby kłamali w sprawie tego, że publikowałem jakieś tajne informacje w sytuacji, gdy służby specjalne się na to zgodziły, żeby to publikować - podkreślił poseł PiS.
Na poniedziałkowym posiedzeniu sejmowej komisji regulaminowej, spraw poselskich i immunitetowych udział wzięli prokuratorzy z zespołu śledczego nr 4, powołanego do badania nieprawidłowości w działaniu tzw. podkomisji smoleńskiej. Jak poinformował rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak, zespół ten został utworzony w listopadzie ubiegłego roku i zajmuje się analizą działań podkomisji w latach 2016-2023.
Wniosek o uchylenie immunitetu Macierewiczowi trafił do Sejmu na początku lipca. Prokuratura zamierza postawić byłemu szefowi MON zarzut ujawnienia informacji niejawnych o klauzuli "ściśle tajne", "tajne", "poufne" i "zastrzeżone" w okresie od kwietnia 2018 do maja 2022 roku. Czyny te zagrożone są karą do 5 lat więzienia.
Posiedzenie komisji rozpoczęło się w poniedziałek o godzinie 16:00 i miało charakter zamknięty ze względu na niejawność części materiałów. We wtorek rano Sejm ma wysłuchać sprawozdania komisji podczas tajnej części obrad.
Prokuratura podkreśla, że uzasadnienie wniosku zawierało informacje objęte klauzulą "ściśle tajne", co uniemożliwiło większości posłów zapoznanie się z dowodami. W związku z tym do marszałka Sejmu przekazano wyciąg z uzasadnienia, by umożliwić szerszy dostęp do materiałów.
Antoni Macierewicz w rozmowie z dziennikarzami określił zarzuty jako "kłamstwa i oszustwa". Podkreślił, że w dokumentach przekazanych przez prokuraturę nie ma materiałów ściśle tajnych, a żadne takie informacje nie zostały opublikowane ani w raporcie, ani w załącznikach.
Antoni Macierewicz powinien trafić na śmietnik historii, bo to jest osoba, która wykreowała w naszym kraju podział na katastrofie smoleńskiej, szerząc kłamstwa - uważa Adrian Witczak z KO, z którym rozmawiał dziennikarz RMF FM Jakub Rybski.
Politycy PiS odpowiadają, że cała operacja jest polityczną hucpą. Myślałem, że Donald Tusk pójdzie po rozum do głowy i od tego odstąpi, a on idzie dalej. Myślę, że prędzej czy później "naleje mu się do uszu" - mówi naszemu reporterowi Robert Telus z Prawa i Sprawiedliwości.
Podkomisja smoleńska została powołana w 2016 roku przez ówczesnego szefa MON Antoniego Macierewicza. W kwietniu 2022 roku przedstawiła raport, który kwestionował wcześniejsze ustalenia komisji Jerzego Millera w sprawie katastrofy Tu-154 10 kwietnia 2010 r. W katastrofie zginęli wówczas prezydent Lech Kaczyński wraz z małżonką oraz przedstawiciele polskich elit politycznych i wojskowych. Po zmianie władzy podkomisja została rozwiązana, a w styczniu 2024 roku powołano zespół ds. oceny jej funkcjonowania. Do prokuratury trafiło 41 zawiadomień o możliwości popełnienia przestępstwa, w tym 24 dotyczące Macierewicza.
Obecnie Zespół Śledczy nr 4 prowadzi siedem śledztw związanych z działalnością podkomisji smoleńskiej.


