Premier Marek Belka zaproponował dziś szefowej Związku Polaków na Białorusi, aby została konsulem honorowym w Grodnie. Borys uznała propozycję za zaszczyt, ale jak podkreśliła jest przede wszystkim prezesem Związku Polaków na Białorusi.

Na pytanie dziennikarzy, czy przyjmuje tę funkcję odpowiadała w bardzo dyplomatyczny sposób: To jest dla mnie zaszczyt, ale to jest funkcja formalna, bo ja zostaję prezesem Związku Polaków na Białorusi.

Nie jest to funkcja, która zastąpi sprawowanie przez nią funkcji prezesa Związku Polaków na Białorusi - tłumaczy z kolei premier Belka.

Zdaniem Marka Bućko, polskiego dyplomaty wydalonego z Mińska, ta propozycja to element propagandy ustępującego rządu: Myślę, że jest to w pewien sposób niedźwiedzia przysługa wyświadczona Andżelice Borys. Nie mam wątpliwości, że to zostanie wykorzystane przeciwko niej przez białoruską propagandę. Będzie oczywiście mówiła, że Andżelika Borys reprezentuje interesy Polski, a nie Białorusi i w związku z tym jej funkcja jako prezesa Związku Polaków, czyli białoruskiej organizacji pozarządowej stoi pod znakiem zapytania.

Zdaniem dyplomaty, polski rząd chce się wybielić po czterech latach wspierania władz związku współpracujących z Łukaszenką.