Wielkie śledztwo Centralnego Biura Antykorupcyjnego i Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie. Chodzi o powoływanie się na wpływy w Ministerstwie Infrastruktury i Rozwoju. Agencji CBA przeszukali już pomieszczenia resortu. Do tej pory zatrzymano dwóch przedsiębiorców.

To dwaj biznesmeni z Podkarpacia. Na razie śledczy nie chcą ujawniać, w jakiej branży działają. Reporter RMF FM ustalił, że nie chodzi o informatykę. Mężczyźni po przedstawieniu zarzutów zostali wypuszczeni na wolność. Jeden z nich zapłacił kaucję w wysokości pół miliona złotych.

W związku z tym postępowaniem CBA prowadziło też przeszukania w gabinecie jednego z wiceszefów resortu.

Agenci zabezpieczyli twarde dyski komputerów i dokumenty. Według naszych informacji, to dopiero początek śledztwa i początek zatrzymań osób podejrzanych o wielomilionowe przekręty.    

Pytany o szczegóły rzecznik Prokuratury Apelacyjnej Zbigniew Jaskólski powiedział jedynie, że "czynności dokonano w zeszłym tygodniu w ramach nadzorowanego przez prokuraturę śledztwa prowadzonego przez Centralne Biuro Antykorupcyjne". Dotyczy ono "udzielania korzyści majątkowych w zamian za pośrednictwo w załatwieniu sprawy w instytucji państwowej".

Prokuratura nie ujawnia nawet inicjałów zatrzymanych. Przedstawiono im zarzuty dotyczące płatnej protekcji. Z uwagi na dobro śledztwa bliższych informacji o jego przebiegu obecnie przekazać nie można - podkreślił Jaskólski.

(ug)