Czy ABW zatrzymała jakieś dokumenty z szafy Mieczysława Wachowskiego, które znalazła tam podczas przeszukania we wrześniu? Prokurator Krajowy nie wyklucza takiej możliwości, choć według prawa ABW powinna je oddać prokuraturze.

Zginąć mogły te dokumenty, które mogły rzucić ciemne światło na braci Kaczyńskich. Mieczysław Wachowski nadal twierdzi, że nic ciekawego w jego szafie nie było. Sam jednak przyznaje, że Kaczyńscy mogą się bać zawartości tej szafy: Mogą podejrzewać, że tam będą dokumenty dotyczące FOZZ, spółki Telegraf – mogą się tego obawiać, bo to nigdy jeszcze nie zostało wyjaśnione.

Prawdopodobnie prokuratorzy rzeczywiście nie znaleźli tych dokumentów, dlatego podejrzenie, że podczas przeszukania przez ABW te papiery gdzieś zginęły. Prokuratorzy łódzcy zwrócili się do ABW, żeby ta dała odpowiedź, czy aby nie wszystko zostało przesłane - powiedział prokurator krajowy Janusz Kaczmarek.

Gdyby okazało się, że ABW wyniosła te dokumenty, byłaby to jedna z największych afer w służbach ostatnich lat.