Nie żyje arcybiskup Henryk Hoser, były biskup warszawsko-praski. Informację o jego śmierci przekazali warszawscy pallotyni. Hierarcha miał 78 lat. Przez ostatnie tygodnie przebywał w szpitalu przy ul. Wołoskiej w Warszawie.

Nie żyje arcybiskup Henryk Hoser, były biskup warszawsko-praski. Informację o jego śmierci przekazali warszawscy pallotyni. Hierarcha miał 78 lat. Przez ostatnie tygodnie przebywał w szpitalu przy ul. Wołoskiej w Warszawie.
Abp Henryk Hoser /Piotr Nowak /PAP

Henryk Hoser urodził się 27 listopada 1942 roku w Warszawie. W 1966 r. uzyskał dyplom z medycyny. Po ukończeniu studiów otrzymał stanowisko asystenta na Akademii Medycznej.

W 1968 roku Hoser wstąpił do Stowarzyszenia Apostolstwa Katolickiego (Księża Pallotyni) 8 września 1970 r. złożył pierwszą profesję zakonną. 16 czerwca 1974 r. otrzymał święcenia kapłańskie z rąk biskupa Władysława Miziołka.

W latach 1975-1996 r. ks. Henryk Hoser pracował jako misjonarz w Rwandzie. W 1978 r., założył w Kigali Ośrodek Medyczno-Socjalny, którym kierował przez 17 lat oraz Centrum Formacji Rodzinnej.

Sakrę biskupią ks. Hoser przyjął 19 marca 2005 roku. 24 maja 2008 papież Benedykt XVI mianował go Biskupem Warszawsko-Praskim. Diecezję objął 28 czerwca 2008 roku.

Henryk Hoser był pierwszym polskim pallotynem, który został podniesiony do godności arcybiskupa.

Przez kilka lat Hoser pełnił funkcje Sekretarza Komisji Episkopatu ds. Służby Zdrowia, a następnie Komisji Episkopatu ds. Rodziny. 31 maja 2018 r. Hoser został mianowany przez papieża Franciszka wizytatorem apostolskim o charakterze specjalnym dla parafii w Medziugoriu. 

Rzecznik Episkopatu: Śmierć abp. Hosera to ogromna strata dla polskiego Kościoła

Śmierć abp. Hosera to ogromna strata dla polskiego Kościoła. To był naprawdę bardzo wyjątkowy człowiek. Znał nie tylko choroby ciała, ale także choroby duszy, potrafił rozmawiać z ludźmi, był otwarty, potrafił słuchać - powiedział rzecznik Konferencji Episkopatu Polski ks. Leszek Gęsiak.

Jak zaznaczył ks. Gęsiak, odejście abp Hosera "bardzo dotknęło go osobiście".

Przypomniał, że biskupa seniora diecezji warszawsko-praskiej poznał 20 lat temu, kiedy abp Hoser przyjechał do Brukseli po "bardzo trudnych doświadczeniach w Rwandzie".

Był wtedy naocznym świadkiem trudnej rzeczywistości, która doprowadziła do ogromnego rozlewu krwi. Gdy przyjechał do Brukseli wracał do normalności po tych trudnych latach - mówił ks. Gęsiak. Podkreślił, że wówczas abp Hoser zaczął swoją posługę w Katolickim Centrum Europejskim, w którym pracę kończył właśnie ks. Gęsiak. Mogę powiedzieć, że był swego rodzaju kontynuatorem mojej pracy - zaznaczył.

Dodał, że później, kiedy Henryk Hoser został mianowany biskupem warszawsko-praskim, bardzo często odwiedzał go w Warszawie. Wiele razy prosiłem go o radę, o dobre słowo, i nie pamiętam ani jednej sytuacji, gdy w swojej ogromnej życzliwości, nie chciałby mi pomóc. To był naprawdę bardzo wyjątkowy człowiek - ocenił ks. Gęsiak.

Według ks. Gęsiaka, najlepszym dowodem na wielkie zaufanie, jakim darzono abp. Hosera, była ostatnia misja, którą otrzymał już jako arcybiskup-emeryt od papieża Franciszka - został specjalnym wysłannikiem papieża Franciszka do Medjugorie. Tę ostatnią misję wypełniał z wielką gorliwością a zarazem z wielką otwartością na różne trudne komentarze, które w tym temacie się pojawiały - mówił.

Jak zaznaczył ks. Gęsiak "dla polskiego Kościoła jest to ogromna strata".

Łączymy się w bólu z jego rodziną, z diecezją warszawsko-praską. Myślę, że nasza modlitwa za jego duszę jest dziś bardzo potrzebna - podkreślił.