7-letni chłopiec w nocy na osiedlowych uliczkach w Łukowie (Lubelskie) szukał swojej mamy, która wyszła z domu. Okazało się, że kobieta jest nietrzeźwa. Dziecko trafiło pod opiekę babci.

Zgłoszenie o płaczącym kilkuletnim dziecku, które jest samo w pobliżu sklepu na jednym z osiedli mieszkaniowych, łukowscy policjanci otrzymali o około godz. 1 w nocy.

Pod wskazanym adresem mundurowi zastali chłopca. Powiedział, że ma 7 lat i szuka swojej mamy.

Chłopczyk mówił, że mama wyszła na chwilę z domu do pobliskiego sklepu, a on został w mieszkaniu sam i oglądał program telewizyjny. Dziecko nie mogąc doczekać się powrotu mamy do domu wyszło jej poszukać - poinformował oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Łukowie aspirant sztabowy Marcin Józwik.

Chłopczyk wiedział, gdzie mieszka i zaprowadził tam policjantów. Mieszkanie było niezamknięte i nikogo w nim nie było. 

Po chwili przyszła 27-letnia kobieta, jak się okazało mama zapłakanego chłopczyka. Tłumaczyła, że wyszła z domu na chwilę do sklepu kupić kartę do telefonu. Mówiła też, że po powrocie do mieszkania zauważyła, że jej synek wyszedł z domu i sama zaczęła szukać go na osiedlu - dodał Józwik.

Policjanci podczas rozmowy z 27-latką zauważyli, że jest nietrzeźwa. 7-latka przekazali pod opiekę babci, a o zaistniałej sytuacji zawiadomili Sąd Rodzinny i Nieletnich.