Pracownik firmy zajmującej się pielęgnacją zieleni odpowie przed sądem za śmierć 4-latki z Wałbrzycha. Rok temu dziewczynka została przygnieciona przez drzewo w Szczawnie Zdroju na Dolnym Śląsku. Teraz do sądu trafił akt oskarżenia w tej sprawie. Mężczyzna odpowie za niemyślne spowodowanie śmierci, grozi mu do 5 lat więzienia.

Śledztwo opierało się nie tylko na zeznaniach świadków. Prokuratura zbadała również dokumentację związaną z konserwacją drzewa. Swoją opinię z zakresu badań mechanoskopijnych oraz oceny stanu i ochrony drzew w parku przedstawili również biegli sądowi.

Ustalili oni, że drzewo runęło, bo nie wytrzymała lina, która miała je zabezpieczać. Według specjalistów, lina została niewłaściwie dobrana, a ponadto źle wykonano wiązanie.

Krzysztof H., który montował linę, odpowie teraz za nieumyślne spowodowanie śmierci 4-latki i narażenie na utratę zdrowia jej koleżanki. Mężczyzna nie przyznaje się do winy.

Śledczy badali sprawę również pod kątem ewentualnego niedopełnienia obowiązków przez pracowników urzędu miasta, który zlecił zabezpieczenie feralnego drzewa. Nie zebrali jednak dowodów, które pozwoliłyby na postawienie komukolwiek zarzutów. Rodzina 4-latki zapowiedziała już odwołanie od decyzji o umorzeniu tego wątku śledztwa.

(edbie)