Płetwonurkowie przeszukujący rzekę Liwiec natrafili na ciało jednego z poszukiwanych nastolatków z miejscowości Mokobody na Mazowszu. To starszy z braci, którzy zaginęli w poniedziałek. Prokuratorzy z Siedlec badają, co było bezpośrednią przyczyną śmierci 15-latka.

Na ciało natrafiono kilkaset metrów na północ od Mokobód. W tym miejscu na rzece znajduje się mostek łączący miejscowości Kapuściaki i Zaliwie. Po rozpoznaniu przez dziadka, okazało się, że jest to ciało starszego z braci, 15-latka - powiedział bryg. Adam Dziura z siedleckiej straży pożarnej.

Najprawdopodobniej dopiero w środę będzie wiadomo, jak zginął 15-latek. Śledczy przeprowadzą sekcję zwłok. Prokurator cały czas zbiera tez ślady na miejscu.

W korycie rzeki pracę zakończyli nurkowie - wciąż nie znaleźli śladu młodszego z zaginionych braci. Warunki nie sprzyjają akcji - jest bardzo zimno i coraz mocniej pada deszcz.

Przypomnijmy, że dwaj nastoletni bracia - 12 i 15-latek - wyszli z domu w Mokobodach w poniedziałek około godz. 13. Kilka godzin później rodzina zawiadomiła policję o ich zaginięciu. Od samego początku przyjmowano, że chłopcy mogli utonąć - powiedzieli rodzicom, że idą nad rzekę się poślizgać.

Początkowe poszukiwania na rzece Liwiec nie przyniosły jednak efektu. Dziś - na prośbę rodziny - przeprowadzono je jeszcze raz w okolicy domu chłopców.