Sześć osób zostało lekko rannych w wypadku polskiego autokaru w Austrii. Rano autobus, jadący z Wrocławia do Włoch, zderzył się z ciężarówką. Kierowca autokaru prawdopodobnie zasnął za kierownicą. Życiu poszkodowanych nic nie zagraża.

Do wypadku doszło około godz. 6 rano na autostradzie A-2 między miejscowościami Arnoldstein i Villach w Karyntii niedaleko granicy z Włochami. Polskim autobusem jechało z Wrocławia do Neapolu 26 osób. Austriacka policja podała, że kierowca autokaru mógł zasnąć na chwilę i pojazd najechał na wolno jadącą ciężarówkę.

W wypadku poszkodowanych zostało sześć osób. Pięć z nich po otrzymaniu pomocy ambulatoryjnej natychmiast opuściło szpital. Operowany był natomiast ranny w rękę kierowca autokaru. Jego stan określono jako dobry. Wszyscy będą mogli udać się w dalszą drogę do Włoch. Autobus zastępczy jest już w drodze do Austrii. Posłuchaj relacji wiedeńskiego korespondenta RMF, Tadeusza Wojciechowskiego:

Przypomnijmy: tego lata doszło do całej serii tragicznych wypadków z udziałem polskich autokarów. W lipcu, w kilku wypadkach na Węgrzech, w Rumunii i w Austrii zginęło 28 Polaków, a kilkudziesięciu zostało rannych.

Po katastrofach przeprowadzono masowe kontrole w firmach transportowych. Koncesje na prowadzenie działalności straciły m.in. cztery firmy, których autokary brały udział w wypadkach za granicą.

Do jednej z największych katastrof autobusowych w Polsce doszło 8 lat temu w Gdańsku-Kokoszkach. Zginęły wtedy 32 osoby, a 44 zostały ranne. Nadmiernie obciążonym autobusem jechało 76 pasażerów. W jednym z kół autobusu pękła opona. Kierowca stracił panowanie nad pojazdem, który czołowo uderzył w drzewo.

11:50