Władze Warszawy zakazały Parady Równości i nie zezwoliły na wiece planowane jutro przez środowiska gejów i lesbijek. Homoseksualiści wzywają do obywatelskiego nieposłuszeństwa i manifestowania pod Sejmem.

Wiece miały się odbyć zamiast Parady Równości - zakazanej tydzień temu przez prezydenta Warszawy. Pretekstem było niedostarczenie przez organizatorów planów organizacji ruchu. Teraz władze stolicy, powołując się na względy bezpieczeństwa, wydały zakaz organizowania wieców; z 8 ratusz zakazał aż 7.

Okazuje się jednak, że do organizatorów nie dotarły żadne dokumenty i wiece, zgodnie z planem, powinny się odbyć – mówi prezes fundacji „Równość” Tomasz Bączkowski.

Bitwa na argumenty

Zdaniem szefa kampanii przeciwko homofobii Roberta Biedronia takie imprezy to szansa społeczności gejowskiej, by nie tylko upomnieć się o swe prawa, ale w ogóle pokazać się na arenie publicznej. Największym problem jest niewidoczność osób homoseksualnych. Aby one mogły być pełnoprawnymi członkami naszego państwa, to musimy im dać miejsce w przestrzeni publicznej, miejsce, z którego zostali oni wykluczeni.

Grzegorz Górny, redaktor naczelny pisma "Fronda", uważa, że decyzja o zakazie parady równości była słuszna. Jego zdaniem, homoseksualiści mają w Polsce takie same prawa, a to, czego się domagają, to przywileje.

Na przykład przywileje, które państwo oferuje małżeństwom w zamian za trud wychowania nowych obywateli.

Są wiece które mają prowokować, żeby zwrócić uwagę na problem. Ale czasami tak prowokują, że nie rozwiązują problemu, a dokładają do niego kolejne - uważa z kolei psychoterapeuta, jezuita Jacek Prusak.

Senator Maria Szyszkowska, autorka projektu ustawy o związkach partnerskich, uważa, że zamiast dyskutować o tym, czy homoseksualizm jest sprawą moralną, należy wyjaśniać, że moralność należy do sfery prywatności.