Dyrektorkom przedszkoli w Poznaniu, które nie godziły się na likwidację placówek, urząd miasta obciął dodatki motywacyjne. Kobiety czują się szykanowane, bo - jak mówią - walczyły o dobro dzieci.

Dyrektor przedszkola prezentuje przede wszystkim interesy miasta. Dyrektor nie może się angażować w takie sytuacje, by w konflikty mieszać dzieci, rodziców. On jest do tego powołany, aby nad tymi wszystkimi sprawami panować - tłumaczy dyrektor poznańskiego wydziału oświaty.

A jeśli nie panuje, to trzeba mu obciąć dodatek motywacyjny np. do 30 złotych, tak jak w przypadku dyrektor przedszkola numer 11.