Na Podkarpaciu, Podbeskidziu i Podhalu ratownicy walczą ze skutkami wiejącego od kilku dni halnego. Usuwają powalone drzewa, naprawiają zerwane dachy i linie energetyczne. Potężny wiatr wiał również w innych regionach Polski. Na Mazurach silny podmuch przewrócił łódź. Jeden mężczyzna utonął.

W ciągu ostatniej doby strażacy interweniowali na Podhalu kilkadziesiąt razy, głównie usuwali powalone drzewa oraz słupy energetyczne. Wichura uszkodziła kilka dachów, samochodów oraz wiele linii elektrycznych.

Czym jest wiatr halny?

Wczoraj strażakom udało się usunąć drzewa z drogi prowadzącej z Bukowiny do przejścia granicznego ze Słowacją w Łysej Polanie. Droga z Zakopanego przez Brzeziny do przejścia wciąż jest nieprzejezdna.

W Tatrach przestało już mocno wiać, ale w zamian zaczęło padać i zrobiło się zimno. To z pewnością nie pomoże pracownikom Tatrzańskiego Parku Narodowego, którzy jeszcze przed zimą chcą uprzątnąć większość z kilku tysięcy powalonych drzew. Posłuchaj relacji zakopiańskiego reportera RMF Macieja Pałahickiego:

Fotoreportaż z drogi do Łysej Polany

Porywisty wiatr dotarł również na Dolny Śląsk. Najbardziej dał się we znaki w okolicach Jeleniej Góry. W miejscowości Rybnica wichura zerwała dach jednego z budynków. Trzeba było ewakuować 13 mieszkańców domu. Wszyscy zostali przewiezieni do miejscowej szkoły.

Uszkodzonych zostało też wiele linii energetycznych. Bez prądu pozostają mieszkańcy kilku wsi, m.in. Sosnówki, Borowic i Goduszyna.

Mocno wiało także na północy. Na Mazurach silny podmuch wiatru przewrócił łódź, którą płynęli trzej wędkarze. Do wypadku doszło w okolicach Giżycka na jeziorze Buwełno. Niestety, jeden z mężczyzn utonął. Jego dwóch kolegów zdołało dopłynąć do brzegu.

foto Maciej Pałahicki RMF Zakopane

10:15