Amerykanie stosują Konwencję Genewską podczas konfliktu w Afganistanie i wobec schwytanych tam bojowników Talibów, ale nie wobec członków al-Qaedy i innych ugrupowań terrorystycznych - takie stanowisko amerykańskiej administracji ogłosił wczoraj Biały Dom.

„Zapisy Konwencji Genewskiej będą zastosowane wobec pojmanych bojowników Talibów, ale nie wobec międzynarodowych terrorystów z al-Qaedy. Choć Stany Zjednoczone nigdy nie uznały Talibów za pełnoprawne władze Afganistanu, prezydent Bush zdecydował się na zastosowanie Konwencji Genewskiej, gdyż Afganistan jest jej sygnatariuszem" – powiedział rzecznik Białego Domu Ari Fleischer.

Stany Zjednoczone są krytykowane za to, że nie przyznały schwytanym w Afganistanie bojownikom statusu jeńców wojennych. W amerykańskiej bazie wojskowej Guantanamo na Kubie przebywa już 158 bojowników talibskich i członków al-Qaedy. Organizacje praw człowieka zarzucają ponadto Stanom Zjednoczonym niehumanitarne traktowanie więźniów.

Zdaniem komentatorów krok Busha wynika nie tylko z fali krytyki dotyczącej przetrzymywania przez USA więźniów w Guantanamo. Chodzi też o to, że gdyby pojmani zostali amerykańscy żołnierze, im również można by odmówić traktowania zgodnego z zapisami Konwencji Genewskiej.

rys. RMF

06:45