Na Mazurach turystów już prawie nie ma. Teraz czas na sprzątanie tego, co po sobie pozostawili. W Mikołajkach wielkie sprzątanie brzegów jezior odbywa się dwa razy w roku - wiosną i jesienią. Najbliższe odbędzie się pod koniec tego miesiąca. Organizuje je stowarzyszenie wędkarskie, przedsiębiorstwo rybackie oraz wladze samorządowe. Rybacy i wędkarze, wyposażeni w worki na śmieci, docierają na łodziach wszędzie tam, gdzie latem cumują turyści. I niestety - zawsze jest co zbierać.

Ale najwięcej znajdują na Mazurach płetwonurkowie. Oczywiście na śmieci też się natykają - jednak wielokrotnie to, co wyciągają spod wody, to prawdziwe skarby.

A najbardziej oryginalny sposób na czyszczenie jeziora znalazły władze Gołdapi, leżącej na uboczu głównego szlaku Wielkich Jezior Mazurskich. Swoje jezioro chcą czyścić przy pomocy specjalnej... glinki. Ma ona zneutralizować fosfor, który przez wiele lat spływał do jeziora z pobliskich pól. Ten sposób był stosowany m.in. w Australii, czy w Niemczech, gdzie efekty oglądali gołdapscy samorządowcy.

Rekultywacja jeziora Gołdap za pomocą glinki ma kosztować około 3 mln złotych. Władze Gołdapi chcą na to pozyskać fundusze z Unii Europejskiej, jeśli im się uda, projekt ruszy w przyszłym roku.