„Sołdek”, pierwszy wybudowany w powojennej Polsce statek, stoi w sercu starego Gdańska, czyli miejscu, gdzie powstał. Nagle o statek upomniał się szczeciński PŻM, ostatni armator jednostki. Pomysł wywołał potężną burzę w Trójmieście.

Gdańsk – to miejsce, gdzie „Sołdek” został wybudowany, gdzie żył i pracował Stanisław Sołdek - stoczniowiec, przodownik pracy. I wreszcie, gdzie „Sołdka” uratowano przed palnikami, które miały pociąć go na żyletki.

Teraz na kuriozalny pomysł odebrania Gdańskowi statku wpadł szef szczecińskiej Polskiej Żeglugi Morskiej, ostatniego armatora „Sołdka”. Skoro siedziba PŻM-u zawsze była w Szczecinie, to naturalnym miejscem spoczynku wysłużonej jednostki powinno być właśnie to miasto – argumentują władze PŻM-u.

Władze Żeglugi tak podnieciły się pomysłem, że zarezerwowały na ten cel pieniądze. Firma jest gotowa pokryć koszty przeholowani „Sołdka” oraz koszty jego konserwacji bieżącej - zapewnia Paweł Brzezicki dyr. PŻM-u.

A dodajmy, że miejsce „Sołdek" miałby w Szczecinie reprezentacyjne – sam środek nabrzeża, przy Wałach Chrobrego.

Jednak Muzeum Morskie w Gdańsku ani myśli oddawać „Sołdka”, dlaczego? Posłuchaj relacji reportera RMF Wojciecha Jankowskiego:

08:55