Szarm el-Szejk, czyli w tłumaczeniu Czar Szejka, to egipski kurort, który ma opinię miasta zamkniętego dla osób z zewnątrz. Jednak ostatni zamach pokazuje, że to miasto jak każde inne narażone jest na ataki terrorystów.

Szarm el-Szejk wcale nie jest niedostępnym i pilnie strzeżonym kurortem - uważają turyści, którzy właśnie w tym egipskim mieście spędzili urlop. Ja nie słyszałem tam na miejscu określenia, żeby coś było zamknięte - mówi Adam, nurek z Krakowa. Przyjeżdżają tam ludzie różnych narodowości i religii – dodaje. A ochrona na ulicach i w hotelach wcale nie odcina turystów od tamtejszej kultury i obyczajów.

Posłuchaj: