47-letni dyrektor prywatnego technikum w Kielcach cztery razy strzelił do 27-latka, raniąc go w brzuch, klatkę piersiową, ramię i nogę. Mężczyzna trafił do szpitala, przeszedł kilka operacji. Jak twierdzą lekarze, jego życiu nic nie grozi.

Policja ma problemy z ustaleniem, co tak naprawdę stało się w gabinecie dyrektora; nie ma bowiem żadnych świadków. Wiadomo, że do strzelaniny doszło wczoraj wieczorem. 27-latek prawdopodobnie przyjechał wymusić okup – mówi nadkom. Artur Niedbała z zespołu prasowego świętokrzyskiej policji.

Dodajmy, że dyrektor kieleckiej szkoły miał pozwolenie na broń. Posłuchaj także relacji reportera RMF Pawła Świądra: