Były pełnomocnik rodzin ofiar promu "Jan Heweliusz" – zawieszony w wykonywaniu zawodu przez radę adwokacką - znowu ma kłopoty dyscyplinarne. Skargę na Remigiusza Sz. ze Stargardu Szczecińskiego złożył niezadowolony klient.

Kolejną skargę na Remigiusza Sz. złożył były klient, który jest przekonany że z winy mecenasa przegrał rozprawy w sądzie apelacyjnym i w Europejskim Trybunale Praw Człowieka w Strasburgu.

Pan Marek chciał uzyskać rekompensatę z tytułu długiego oczekiwania na rentę. Po przegranej sprawie w sądzie okręgowym zamierzał odwołać się do sądu apelacyjnego. Kasację w jego imieniu przygotował mecenas Sz. ze Stargardu. Tyle że z przyczyn formalnych została odrzucona.

Ale o całej sprawie adwokat nie raczył poinformować klienta. Co więcej, zwodził go, że na pewno sprawę wygra w Strasburgu. Ale tam tematu w ogóle nie podjęto, bo - jak stwierdzono - najpierw muszą być wykorzystane wszystkie drogi sądowe w Polsce, ale tego przez zaniedbania mecenasa zrobić się już nie dało.

Za usługę adwokat wziął pieniądze. Nigdy ich nie oddał. Zażądałem zwrotu, stanowczo odmówił. Nie usłyszałem nawet słowa przepraszam - mówi pan Marek.

Remigiusz Sz. już dostał zarzuty od rady adwokackiej, teraz czeka na wyrok. Jednak po wcześniejszym za Heweliusza, ten może być bardziej surowy...