Śląska policja omijając przepisy przyjmuje pieniądze od sponsorów - twierdzi Jacenty Solejdowicz - przewodniczący NSZZ Policjantów. Chodzi o festyn z okazji święta policji, który zaplanowano na 22 lipca. Zdaniem policyjnych związkowców, pieniądze wpływają na konto Policyjnego Klubu Sportowego który organizuje piknik dla kilku tysięcy policjantów. Wśród sponsorów jest jeden z największych dealerów samochodowych i dyskoteka z Chorzowa.

Zdaniem związkowców sposób finansowania festynu narusza prawo, ponieważ jak powiedział Jecenty Solejdowicz taki sponsoring wymaga zgody komendanta głównego, a o przyjęciu lub nie darowizny decyduje specjalna komisja: "Natomiast fizycznie od trzech lat w Katowicach odbywa się to w ten sposób, że sponsorzy dają pieniądze na Policyjny Klub Sportowy a faktycznie środki te są wydatkowane na stworzenie tej fety policyjnej raz w roku". A Policyjny Klub Sportowy to dziwna instytucja, ponieważ od dwóch lat nie ma już policyjnych zespołów sportowych. Jest za to sekretarka i dyrektor. Trudno uznać, że sponsorzy nie wiedzą co finansują. Antoni Smykowski, dyrektor Policyjnego Klubu Sportowego jest cały dzień nieuchwytny. Śląski komendant wojewódzki nie może odeprzeć zarzutów, ponieważ jest na zwolnieniu lekarskim. "To nie policyjna impreza, ale dla policjantów" - powiedziała rzecznik komendanta Alicja Chytrek. "Policyjny Klub Sportowy nie ma żadnych związków z policją poza tym, że w naszym budynku wynajmuje pomieszczenia". Rzecznik dodaje, że komendant Mieczysław Kluk zabronił na festyn przyjeżdżać radiowozami i zaznaczył, że obecność jest nieobowiązkowa. Z tego braku związków wynika z pewnością obecność w zarządzie Policyjnego Klubu Sportowego szefa katowickiej komendy miejskiej.

foto Archiuwm RMF

16:10