W Sochaczewie spółdzielnia mieszkaniowa zablokowała jedyną drogę do przychodni. Spółdzielnia domaga się pieniędzy, przychodnia - dojazdu do budynku. Poszkodowani są – jak zwykle – pacjenci.

Prezes spółdzielni mieszkaniowej twierdzi, że przychodnia nie chciała płacić za remont drogi, dlatego na drodze stanęły ozdobne gazony. Szefowa przychodni odpowiada, że nie będzie płacić za coś, czego na oczy nie widziała (rzeczywiście, my też nie dostrzegliśmy wyremontowanej drogi).

Efekt jest taki, że nowoczesny budynek przychodni nie ma dojazdu i nawet starsi, schorowani ludzie nie mogą do niego podjechać; ogromne problemy z dotarciem mają też osoby na wózkach inwalidzkich, a chorych do karetek transportuje się na noszach. Strach pomyśleć, co stanie się gdy wybuchnie pożar.

To jest nasza droga. Mieliśmy prawo ustawić ozdobne gazony. Skorzystaliśmy z prawa właściciela. (...) Postawiliśmy po to, by ładniej wyglądało osiedle - mówi arogancko prezes spółdzielni. Dyrektor przychodni zamierza skierować sprawę do sądu.