Były szef Agencji Wywiadu Zbigniew Siemiątkowski przekonuje posłów z sejmowej komisji śledczej, że to nie były premier Leszek Miller zdecydował o zatrzymaniu prezesa PKN Orlen Andrzeja Modrzejewskiego.

Siemiątkowski odrzuca też sugestie o naciskach służb specjalnych w tej sprawie. Były szef Agencji od samego początku trzyma się raz obranej linii obrony, twierdząc że za wszystkim stoi prokuratura. Na poparcie tej tezy przed komisją śledczą żalił się jaki był zły, gdy dowiedział się o nakazie zatrzymania Modrzejewskiego wydanym przez prokuratorów.

Był zły ponieważ zdawał sobie sprawę jakie to fatalne przyniesie skutki. Jak twierdzi na spotkaniu u premiera Millera nie zapadały żadne decyzje: Nie rozmawialiśmy na nim o potrzebie aresztowania Andrzeja Modrzejewskiego. Premier Leszek Miller nie wydawał na nich żadnych poleceń ani służbom specjalnym, ani prokuraturze.

Jeszcze jedna rzecz jest bardzo znamienna – Siemiątkowski bardzo często odwołuje się do wcześniejszych zeznań Kaczmarka. Twardo im zaprzecza, próbując najwyraźniej w ten sposób podważyć ich wiarygodność.