Przed nami drugi roboczy weekend Nowego Roku, a na dodatek środek karnawału. Nie pozostaje nam więc nic innego, jak tylko się bawić. Na przykład na weselu, bo to sam środek weselnego sezonu.

Podhale. Jak mówi się nieoficjalnie, prawdziwe góralskie wesele musi być „i na wesoło i na ostro”. Potwierdzają to zarówno państwo młodzi, jak górale i policjanci.

Były bitki - wspomina jedne z wesel mieszkaniec Zakopanego. Uczestnicy wesela wychodzili z ciężkimi obrażeniami ciała. W ruch szły noże, czasami siekiery. Teraz nie odnotowujemy tego typu bójek na weselach, ale też bywa gorąco - mówią policjanci.

Kaszuby. Zanim powie się sakramentalne „tak”, jest noc poprzedzającą ślub – bicie szkła czy też butelek na szczęście. Na następny dzień Kaszubi jadą do kościoła. A tam słynna przysięga w języku kaszubskim.

Już po oczepinach, na przyjęciu weselnym, pojawiają się nieoczekiwani goście. Mężczyzna ubrany po roboczemu i kobieta, która wygląda, jakby właśnie wyszła z kuchni. Składają życzenia młodym i tańczą z nimi - mówi mieszkaniec Kaszub.

Każde kaszubskie wesele jest udane, gdy uzbiera się wystarczającą ilość dudków, czyli pieniędzy. Ta granica to cena dziecięcego wózka. Posłuchaj:

[dzwiek:77297_a.ra]