Groźny dla komunistycznego reżimu w Korei Północnej może okazać się... jednorazowy odbiornik radiowy wielkości paczki papierosów – donosi „New York Times”. Amerykański działacz praw człowieka koreańskiego pochodzenia Douglas Shin, namawia do szmuglowania do Phenianu tysięcy takich odbiorników, umożliwiających odbiór zagranicznych audycji.

Przemyt, organizowany przez osoby prywatne i organizacje, miałby przełamać państwowy monopol informacyjny w Korei. To m.in. właśnie dzięki niemu rodzina Kimów utrzymała się przy władzy przez prawie 60 lat.

Jak skuteczna jest blokada informacji w komunistycznym państwie, świadczą chociażby opowieści osób, którym udało się stamtąd uciec. Niektórzy z nich wierzyli, że Korea Północna to najzamożniejszy kraj świata, a ryż przekazywany Phenianowi przez Stany Zjednoczone to forma daniny dla potężnego komunistycznego państwa.

Problem w tym, że niewiele osób na Północy ma radia albo odwagę, aby słuchać zagranicznych audycji. To właśnie chcieliby zmienić zwolennicy dystrybuowania wśród Koreańczyków niewielkich, jednorazowych odbiorników radiowych, które łatwo ukryć i których łatwo się pozbyć.

FOTO: Archiwum RMF

14:10