Prokuratura przesłucha w związku z podejrzeniem o popełnienie przestępstwa w tzw. sprawie starachowickiej wiceministra MSWiA Zbigniewa Sobotkę i posła Andrzeja Jagiełłę, obaj z SLD. Jagiełło miał ostrzec swoich partyjnych kolegów samorządowców o planowanych aresztowaniach. Sprawę ujawniła dziś „Rzeczpospolita”.

Według gazety Andrzej Jagiełło miał zadzwonić do starosty Mieczysława Sławka i ostrzec go przed planowaną akcją CBŚ-u. Poseł powoływał się na informacje otrzymane od wiceszefa MSWiA Zbigniewa Sobotki. Ten ostatni twierdzi, że nie ma z tym nic wspólnego.

Kilka dni później funkcjonariusze zatrzymali kilkanaście osób z grupy przestępczej handlującej bronią i narkotykami. Samorządowcy współpracowali z członkami grupy, przyjmowali łapówki i wyłudzali odszkodowania za rozbite i kradzione na zlecenie auta. Takie zarzuty postawiła im już prokuratura w Kielcach.

Jak dowiedział się reporter RMF w biurze poselskim posła w Starachowicach, po ujawnieniu tych skandalicznych informacji, Jagiełło poczuł się źle i trafił na oddział kardiologii tamtejszego szpitala.

Dostałam tylko informacje ze szpitala, że poseł znalazł się w szpitalu. To poważna sprawa - powiedziała sekretarka. Dyrektor szpitala poinformował, że poseł od dawna ma kłopoty z nadciśnieniem, a dziś po badaniach zdecydowano, że musi zostać na oddziale kardiologii.

Pracownicy biura są oburzeni artykułem i nie wierzą, by poseł ostrzegał samorządowców przed aresztowaniami. Znam szefa bardzo długo i na pewno nie pokusiłby się o coś takiego. Wierzę, że jest niewinny - zapewniała sekretarka.

Sprawę wyjaśnia Prokuratura Okręgowa w Kielcach. Badamy, jakie były okoliczności ujawnienia tej informacji, która mogła spowodować uniknięcie odpowiedzialności przez sprawców - powiedziała prokurator Małgorzata Perz, dodając, że sprawa badana jest od 25 kwietnia, śledztwo toczy się w sprawie a nie przeciwko komuś. Reszta jest tajna.

Jeśli Sobotka i Jagiełło otrzymają status podejrzanych, trzeba będzie uchylić im immunitet poselski.

W związku z ujawnieniem całej sprawy Zbigniew Sobotka poprosił premiera o urlop. Z wakacji będzie musiał natomiast wrócić szef resortu Krzysztof Janik, który już zwrócił się do ministra sprawiedliwości z prośbą o osobisty nadzór nad śledztwem w sprawie starachowickiej.

16:50